Obrona życia, rodziny i wolności na całym świecie

CitizenGO składa się z 18.546.286 aktywnych obywateli powstrzymujących radykalne lobby przed narzucaniem swojego programu społeczeństwu

tematy

Obrona życia, rodziny i wolności na całym świecie

wygrane
Nie twórzcie furtek do homoadopcji w Polsce!

Przewodnicząca Komisji Europejskiej niemal dwa lata temu zapowiedziała, że Unia Europejska wymusi na wszystkich krajach członkowskich uznanie, że można mieć dwie matki lub dwóch ojców, czyli prawo do tzw. homoadopcji.

Sprowadziła to technicznie do hasła - "jeśli jesteś rodzicem w jednym kraju, jesteś rodzicem w każdym kraju" - czyli uznania, że jeśli prawo np. w Holandii, czy Belgii pozwala na adopcję dziecka przez dwie kobiety, czy dwóch mężczyzn, to każde państwo członkowskie musi uznać ten stan.

Tymczasem artykuł 9 unijnej Karty Praw Podstawowych oddaje sprawy rodziny do wyłącznej kompetencji państw członkowskich. Jednakże w błyskawicznie ideologizującej się Unii Europejskiej nawet takie osoby jak Urszula von der Leyen, która mieni się przecież obrończynią praworządności, zupełnie nie zwracają na to uwagi.

Jest to jawna próba ze strony Unii Europejskiej wymuszenia zmiany polskiego prawa i narzucenia Polakom co mają myśleć w sprawie homoadopcji. Chcemy ostro przeciwko temu zaprotestować do Ministra Sprawiedliwości.

Dlaczego do niego? Albowiem dziś to polskie Ministerstwo Sprawiedliwości, próbuje dostosować się do unijnego postulatu tzw. transgranicznego uznania rodzicielstwa.

Przygotowało już projekt zmian w kodeksie rodzinnym i prawie o aktach stanu cywilnego, który przewiduje możliwość wydawania w Polsce zagranicznym parom jednopłciowym, które wychowują dzieci zaświadczenia o tym, że są one rodzicami dziecka.

Od tego jest przecież prosta droga do konieczności uznania rodzicielstwa polskich par jednopłciowych. Nietrudno bowiem sobie wyobrazić, że poczują się one dyskryminowane w stosunku do par zagranicznych i na drodze sądowej zmuszą Polskę do uznania także ich prawa do adopcji homoseksualnej.

Żądamy od Ministra Sprawiedliwości, by wycofał się z tego kontrowersyjnego rozwiązania, które może stać się furtką do faktycznego uznania w Polsce prawa do adopcji dzieci przez gejów i lesbijki.

Zaświadczenia wydawane przez polskie Urzędy Stanu Cywilnego zagranicznym parom jednopłciowym wychowującym dzieci, byłoby naruszeniem polskiego porządku prawnego. Polskie prawo nie przewiduje bowiem takiej formy rodzicielstwa i sporządzania aktu urodzenia, który za rodziców może uznać dwóch mężczyzn lub dwie kobiety.

W trwającym w tej chwili procesie opiniowania projektu Ministerstwa Sprawiedliwości zwracają na to uwagę między innymi Rządowe Centrum Legislacji oraz Stowarzyszenie Urzędników Stanu Cywilnego Rzeczypospolitej Polskiej.

Jednak potrzebna jest również silna presja opinii publicznej, by tego rodzaju pomysły nie stały się obowiązującym prawem.

Mamy w tej chwili coraz mniej czasu, albowiem proces opiniowania projektu zmierza do końca i jeśli na tym etapie Ministerstwo go nie skoryguje, to trafi on w obecnym brzmieniu niebawem na Komitet Stały Rady Ministrów, a stamtąd zostanie skierowany wprost do Sejmu. Chcemy by Ministerstwo poprawiło ten niefortunny projekt już na tym etapie.

Planowany termin przyjęcia projektu przez Radę Ministrów wyznaczony był na koniec czerwca 2022 roku, co może oznaczać, że praca nad nim, ze względu na opóźnienie, ulegnie teraz gwałtownemu przyśpieszeniu.

Nie czekając, chcemy jednoznacznie wyrazić nasze obawy i sprzeciw wobec otwierania w polskim systemie prawnym furtek umożliwiających adopcję dzieci przez pary jednopłciowe.

Każde dziecko ma prawo do Mamy i Taty!


Więcej informacji:

Projekt ustawy o zmianie ustawy - Kodeks rodzinny i opiekuńczy oraz niektórych innych ustaw - Rządowe Centrum Legislacji

https://legislacja.gov.pl/projekt/12359960/katalog/12881524#12881524

 

Brońmy wolności słowa w Unii Europejskiej

Wolność słowa w Europie jest w wielkim niebezpieczeństwie!

9 grudnia 2021 roku Komisja Europejska zaproponowała rozszerzenie listy przestępstw ściganych w Unii o mowę nienawiści i przestępstwa z nienawiści.

Jeśli ta propozycja zostanie przyjęta, nasz wspólny głos w obronie życia i rodziny stanie się przestępstwem w całej Unii, w tym również w Polsce.
Jesteśmy tym zaniepokojeni, dlatego musimy ostrzec przed nadchodzącym niebezpieczeństwem: nasze wspólne prawo do wolności słowa będzie naruszane zarówno przez podmioty publiczne jak i prywatne.

Jest to stosowana już wcześniej taktyka radykalnej lewicy, mająca na celu cenzurowanie wszelkich przejawów sprzeciwu wobec lewicowej agendy na całym świecie. Zmieniając definicję tego, co oznacza wolność słowa, zadadzą cios naszej wolności do obrony naszych opinii i przekonań... Jesteśmy na skraju wykluczenia z debaty publicznej!

Konsultacje i rozmowy wciąż trwają, aż w końcu nadejdzie dzień głosowania. Kolejne posiedzenie Rady ds. Wymiaru Sprawiedliwości i Spraw Wewnętrznych odbędzie się w Luksemburgu w dniach 9-10 czerwca 2022 roku. Planujemy przekonać niektórych delegatów z państw członkowskich UE, by byli przeciwko nowym przepisom o mowie nienawiści i doprowadzili do ich zablokowania… Ale potrzebujemy pomocy już teraz!

Jeśli wolność słowa jest tłumiona, system rządów zamienia się w totalitarną tyranię.

Coraz częściej widzimy, jak prawa dotyczące mowy nienawiści mogą być nadużywane do prześladowania osób o innych poglądach.
Administracja Prezydenta Bidena w USA ogłosiła już zamiar powołania Rady Zarządzania Dezinformacją (DGB), która będzie miała prawo klasyfikować informacje, które nie spodobają się urzędnikom, jako dezinformację.
Fińska Prokurator Generalna prześladowała chrześcijańską polityk Päivi Räsänen za jej poglądy na temat małżeństwa, rodziny i seksualności tylko dlatego, że odwoływała się do Pisma Świętego.
Ksiądz profesor Dariusz Oko odniósł się na łamach niemieckiego czasopisma teologicznego do kryzysu współczesnego Kościoła. Polski kapłan przeanalizował mechanizm, dzięki któremu wysokie funkcje kościelne pełnił oskarżony o molestowanie i czyny pedofilskie były kardynał Theodor McCarrick. W 2021 roku niemiecki sąd rejonowy w Kolonii uznał, że polski kapłan poprzez swój artykuł „podżegał do nienawiści wobec osób homoseksualnych” i wymierzył mu karę grzywny w wysokości 4800 euro.

Musimy to powstrzymać, póki nie jest za późno!

Zaproponowane przez Komisję nowe przepisy dotyczące mowy nienawiści, które mają zostać dodane do artykułu 83(1) Traktatu o funkcjonowaniu Unii Europejskiej (TFUE), są bardzo luźno sformułowane i mogą być arbitralnie nadużywane przez niektóre wpływowe grupy, np. proaborcyjnych i pro-genderowych polityków, sędziów, czy aktywistów.

Innym problemem jest, że nie ma jasnej definicji, czym jest mowa nienawiści i przestępstwa z nienawiści.

Radykalna lewica chce mieć wolną rękę, żeby nas uciszyć i cenzurować głosy na rzecz obrony życia i rodziny!

Mobilizujemy tysiące obywateli na całym świecie, aby zapobiec zrobieniu z nas przestępców przez radykalną, unijną lewicę ... Musimy jednak działać szybko, aby przekonać delegatów, ponieważ decyzja dyskutowana będzie się w dniach 9-10 czerwca.

Sytuacja jest trudna, ale cały czas mamy nadzieję, że to się uda.

Aby wprowadzić nowe przepisy dotyczące mowy nienawiści, delegaci Rady ds. Wymiaru Sprawiedliwości i Spraw Wewnętrznych w Luksemburgu muszą zagłosować jednogłośnie.

Oznacza to, że wystarczy przekonać niektórych delegatów państw członkowskich UE do głosowania przeciwko nowym przepisom o mowie nienawiści, a możemy wygrać i obronić naszą wolność słowa.

Jeśli jednak nam się nie uda, może się okazać, że bardzo łatwo i szybko staniemy przed sądem za nasze opinie w obronie życia i rodziny lub chrześcijaństwa prezentowane publicznie. Wtedy ostatecznie skończy się wolna Europa.

A przecież nie tego chcemy. Żeby uniknąć takiego rozwoju zdarzeń, działajmy wspólnie. TERAZ!

Dlatego musimy zabrać głos i bronić wolności słowa, póki nie jest za późno!

Proszę, podpisz naszą petycję i opowiedz się za wolnością słowa w Europie!


Więcej informacji:

Komisja proponuje rozszerzenie wykazu „przestępstw w UE” o nawoływanie do nienawiści i przestępstwa z nienawiści

https://ec.europa.eu/commission/presscorner/detail/pl/ip_21_6561

Rada ds. Wymiaru Sprawiedliwości i Spraw Wewnętrznych, 9–10 czerwca 2022

https://www.consilium.europa.eu/pl/meetings/jha/2022/06/09-10/

Rada ds. Wymiaru Sprawiedliwości i Spraw Wewnętrznych, 3–4 marca 2022

https://www.consilium.europa.eu/pl/meetings/jha/2022/03/03-04/

Extending EU crimes to hate speech and hate crime
The Commission initiative to include hate speech and hate crime in the list of 'EU crimes' in the Treaty.

https://ec.europa.eu/info/policies/justice-and-fundamental-rights/combatting-discrimination/racism-and-xenophobia/extending-eu-crimes-hate-speech-and-hate-crime_pl

We must protect free speech—Enough is enough!

https://europeanconservative.com/articles/commentary/enough-is-enough/

Niemiecki wymiar sprawiedliwości wydał wyrok w sprawie ks. prof. Dariusza Oko

https://www.radiomaryja.pl/kosciol/niemiecki-wymiar-sprawiedliwosci-wydal-wyrok-w-sprawie-ks-prof-dariusza-oko/

O Honorowe obywatelstwo Krakowa dla dr Wandy Półtawskiej

11 maja krakowscy radni podjęli uchwałę o nadaniu dr  Wandzie Półtawskiej Honorowego Obywatelstwa!
(24 głosy Za, 13 Przeciw, 1 Wstrzymujacy się)

Dziękujemy wszystkim, którzy dołączyli do akcji i podpisali naszą petycję.


„Człowiek nie dlatego żyje, że się urodził, tylko dlatego się rodzi, że żyje”

Ta prosta prawda, dla części radnych Krakowa, jest dziś na tyle niewygodna, że stała się powodem sprzeciwu wobec propozycji nadania autorce tych słów tytułu honorowej obywatelki miasta.

Trudno być może uwierzyć, ale ani ponad 100-letnie życie, naznaczone cierpieniem podczas pseudomedycznych eksperymentów w niemieckim obozie koncentracyjnym Ravensbrück, ani wieloletnia działalność zawodowa (doktor psychiatrii) i społeczna (przez 10 lat krakowska radna), ani też szacunek, podziw oraz kilkudziesięcioletnia współpraca ze strony św. Jana Pawła II, ani nawet rola w ujawnianiu nadużyć seksualnych w Kościele katolickim (sprawa abp. Paetza) nie wystarczą, by w oczach części radnych Krakowa być godną tytułu honorowego obywatela miasta.

Zarzuty są w wypadku Wandy Półtawskiej conajmniej absurdalne. Obrona życia i wyrażanie prawdy o istocie aborcji są w opinii radnych postawą na tyle wykluczającą wobec części mieszkańców Krakowa, że z tego powodu nadanie honorowego obywatelstwa jest niedopuszczalne.

Patrząc na długą listę honorowych obywateli Krakowa znajdziemy tam na przykład wielu duchownych, z których każdy, mamy prawo przypuszczać, miał lub ma poglądy dotyczące obrony życia zbieżne z poglądami dr Wandy Półtawskiej.

Honorowym obywatelem miasta jest też prezydent USA Ronald Regan, który w sprawie aborcji miał przecież równie jednoznaczną opinię.

Z drugiej strony są na tej liście postaci, których wypowiedzi były krzywdzące, nie tylko dla wielu mieszkańców miasta, ale też dla rzeszy Polaków i jakoś nie przeszkadzało to radnym głosować za ich uhonorowaniem.

Przykładem może być tytuł nadany w zeszłym roku Oldze Tokarczuk. Pisarce, która wielokrotnie w przeszłości nazywała Polaków narodem morderców i nigdy się tego nie wyrzekła, a w kontekście tzw. czarnych marszów, promowała obliczoną na radykalizację społecznych niepokojów ideologię tzw. wojny z patriarchatem.

2 maja na sesji Komisji Głównej Rady Miasta Krakowa rozgorzał zaciekły spór między radnymi, o to czy Wanda Półtawska w ogóle może zostać honorową obywatelką miasta.

Kolejna sesja, na której odbędzie się głosowanie nad treścią uchwały w sprawie dr Półtawskiej zaplanowana jest na 11 maja.

Uważamy, że zakusy lewicujących radnych, by poglądy i postawy broniące prawa do życia były stawiane de facto na równi z nazizmem i wykluczały z życia publicznego są bardzo niebezpieczne.

Dlatego apelujemy do krakowskich radnych, by wycofali się z tego kompromitującego i nieracjonalnego sprzeciwu.

By zgodnie uhonorowali osobę, dzięki której niezłomnemu zaangażowaniu w promowanie prawa do narodzin zawdzięczają życie, w perspektywie minionych dziesięcioleci, zapewne niejednego mieszkańca i mieszkanki Krakowa.


Więcej informacji:
Awantura o przyznanie Honorowego Obywatelstwa Miasta Krakowa przyjaciółce Karola Wojtyły - Gazeta Krakowska
https://gazetakrakowska.pl/awantura-o-przyznanie-honorowego-obywatelstwa-miasta-krakowa-przyjaciolce-karola-wojtyly/ar/c1-16323965

O powrót dzieci do szkół

Wiemy coraz więcej na temat wirusa SARS-COV2, sposobów jego rozprzestrzeniania się i skutków zdrowotnych dla dzieci.

Kolejne badania na całym świecie pokazują, że wirus, albo nie powoduje skutków chorobowych, albo są one wyjątkowo łagodne dla dzieci w wieku szkolnym. (1)

Coraz bardziej, także na podstawie badań, przebija się świadomość, że zamykanie szkół i nauka zdalna nie przyczynia się, lub tylko w minimalnym stopniu do zmniejszenia transmisji wirusa. (2)

Polska jest krajem, który miał jeden z najdłuższych okresów nauki zdalnej lub hybrydowej od początku pandemii w Europie (w sumie 43 tygodnie). (3)

Dramatyczne skutki zamykania szkół dla dzieci i młodzieży są dziś oczywiste i mierzalne.

Mamy w Polsce wyraźny wzrost stanów przygnębienia, myśli rezygnacyjnych i pierwszych oznak depresji u dzieci i młodzieży (szczególnie u dziewcząt). (4)

Notujemy dwukrotny wzrost liczby prób samobójczych w porównaniu z latami poprzednimi. (5)

Jest też wyraźne pogorszenie wyników nauki mierzonej wynikami egzaminów maturalnych i to pomimo obniżenia wymagań egzaminacyjnych. (6)

Nie ma też już wątpliwości, że nastąpił wzrost otyłości wśród dzieci do poziomu zwiększającego ryzyko groźnych chorób. (7)

Jest oprócz tego wiele innych następstw, których nie możemy jeszcze uchwycić w badaniach, ale wiemy że występują i będą miały długofalowe reperkusje.

To choćby już niemal dwuletni „dług” w rozwoju psycho-fizycznym, wynikający z braku codziennych, realnych kontaktów z grupą rówieśniczą.
Prawdopodobnie nie da się go wielu wypadkach nadrobić, lub będzie to bardzo trudne. Z wiedzy o specyfice faz rozwojowych dzieci wiemy, że mają one określoną chronologię i zaburzenie tejże ma bardzo daleko idące skutki dla zdrowia psycho-fizycznego najmłodszych, a nawet może mieć wpływ na długość ich życia. (8)

Patrząc szerzej łatwo dostrzec, że zamykanie szkół, to także groźny sygnał dla samych dzieci. Sygnał, który mówi im, że są na tyle niebezpieczne dla społeczeństwa, że trzeba je izolować w domach.

Z kolei przymus noszenia masek w szkole mógł sprawiać, że wiele dzieci czuło się niebezpiecznych także dla siebie nawzajem. Jest to o tyle paradoksalne, że badania pokazują niemal zerowe prawdopodobieństwo zgonu lub ciężkiego przebiegu COVID w tej grupie wiekowej.

Obecna faza pandemii rozprzestrzenia się rekordowo pomimo zamknięcia szkół, istotnego poziomu wyszczepienia Polaków, i dużej liczby osób, które już przechorowały COVID.

Jednocześnie bieżące raporty Ministerstwa Zdrowia pokazują, że rekordowe poziomy zakażeń nie przekładają się na liczbę hospitalizacji i zgonów, tak jak to było w poprzednich falach. (9)

Analizując także postępowanie innych krajów w tej fazie epidemii (Szwecja, Finlandia, Japonia, Hiszpania) widzimy, że rezygnują one z większości, lub nawet wszystkich, dotychczasowych restrykcji sanitarnych z odstąpieniem od zamykania szkół włącznie. (10)

Biorąc to wszystko pod uwagę apelujemy do Pana Ministra o natychmiastowy powrót dzieci do nauki stacjonarnej.


(1) The SARS2 Pandemic: Will Truth Prevail? | Scott Atlas | Academy for Science & Freedom | LIVESTREAM
https://youtu.be/t6kmm70ji5c?t=925

(2) No causal effect of school closures in Japan on the spread of COVID-19 in spring 2020
 https://www.nature.com/articles/s41591-021-01571-8 

(3) COVID-19 impact on education
https://en.unesco.org/covid19/educationresponse

(4) Wpływ nauki zdalnej na kondycję psychiczną młodzieży – rekomendacje z badań Instytutu Profilaktyki Zintegrowanej prowadzonych pod koniec 2021 roku
 https://ipzin.org/wplyw-nauki-zdalnej-na-kondycje-psychiczna-mlodziezy-rekomendacje-z-badan-instytutu-profilaktyki-zintegrowanej-prowadzonych-pod-koniec-2021-roku/

(5) W 2020 roku w Polsce 765 nastolatków próbowało odebrać sobie życie. W 2021 ta liczba się prawie podwoiła
 https://www.edziecko.pl/rodzice/7,79361,28048981,w-2020-roku-w-polsce-765-nastolatkow-probowalo-odebrac-sobie.html

(6) Nauka zdalna nie rozszerzyła wiedzy maturalnej
 https://serwisy.gazetaprawna.pl/edukacja/artykuly/8204192,pandemia-i-koronawirus-matury-wyniki-nauka-zdalna.html

(7) Impact'21: Pandemia nadwagi po COVID i jej konsekwencje
https://www.politykazdrowotna.com/73179,impact21-pandemia-nadwagi-po-covid-i-jej-konsekwencje

(8) Naukowcy: stracone dni szkolne wpływają na długość życia uczniów
 https://www.polsatnews.pl/wiadomosc/2021-02-15/naukowcy-stracone-dni-szkolne-wplywaja-na-dlugosc-zycia-uczniow/

(9) Raport zakażeń koronawirusem (SARS-CoV-2)
 https://www.gov.pl/web/koronawirus/wykaz-zarazen-koronawirusem-sars-cov-2

(10) Edukacja w czasach pandemii koronawirusa w Europie i na świecie. Nauka zdalna ostatecznością. W szkołach reżim sanitarny na różnym poziomie
 https://strefaedukacji.pl/edukacja-w-czasach-pandemii-koronawirusa-w-europie-i-na-swiecie-nauka-zdalna-ostatecznoscia-w-szkolach-rezim-sanitarny-na/ar/c5-16012997

NIE dla segregacji Polaków!

[AKTUALIZACJA 28 STYCZNIA 2022 R.]
Ustawa Hoca, która była przedmiotem naszej petycji rzeczywiście trafiła do kosza.

Z jednej strony to cieszy, że ten zły legislacyjnie projekt, dzięki naszym wspólnym wysiłkom nie będzie dalej procedowany w Sejmie.
Z drugiej strony zastąpił go nowy projekt, który jest jeszcze mniej udolną próbą troski o zdrowie Polaków, a jego skutki przyczynią się do coraz większych podziałów, spadku zaufania i destrukcji więzi społecznych.

Dlatego modyfikując odpowiednio tekst naszej petycji dalej zbieramy podpisy, sprzeciwiając się kolejnym metodom segregacji Polaków.

W nowym projekcie segregowanie ma miejsce na tych, którzy testują się regularnie co tydzień oraz tych, którzy, jeśli choć raz się temu nie poddadzą, ryzykują 15.000 złotych odszkodowania tym pierwszym.

Jeśli nowa ustawa wjedzie w życie, każdy z nas kto jest zatrudniony (bez względu na to, czy jest zaszczepiony, czy nie) będzie zobowiązany conajmniej raz w tygodniu okazać w miejscu pracy ważny wynik testu na COVID.

Jeśli tego nie zrobimy, a którakolwiek z osób, z którymi pracujemy, zarazi się wirusem SARS może złożyć pracodawcy wniosek o odszkodowanie za zakażenie w miejscu pracy.

Pracodawca wyśle taki wniosek wojewodzie razem z listą pracowników, którzy w dacie zarażenia oraz w ciągu siedmiu dni poprzedzających nie dostarczyli wyniku swojego testu.

To wystarczy, by wojewoda (całkowicie uznaniowo, bez potrzeby zbierania jakichkolwiek innych dowodów) w trybie administracyjnym wydał decyzję o przynaniu odszkodowania 15.000 złotych osobie zarażonej. Oczywiście to nie Skarb Państwa wypłaci pieniądze, ale zostaną one wyegzekowowane od pracownika (lub pracowników), którzy nie dostarczyli na czas swoich testów.

Z kolei pracodawca, który odstąpi od obowiązku okazywania testów przez pracowników musi się liczyć w takim przypadku z koniecznością poniesienia odszkodowania z własnych środków.

Trudno porównać tak skonstruowaną odpowiedzialność i mechanizm prawny do czegokolwiek z czym mieliśmy do czynienia wcześniej.

Można powiedzieć, że w świetle takich regulacji dodatni test na COVID staje się w ręku pracownika czymś w rodzaju losu na loterii z dużym prawdopodobieństwem uzyskania, od któregoś ze swoich współpracowników całkiem wysokiego odszkodowania, niezależnie od tego, czy był on rzeczywiście źródłem zarażenia, a nawet czy do zarażenia w ogóle doszło w związku z wykonywaniem pracy.

Nie ma też znaczenia, czy pracownik z dodatnim testem zachoruje, czy może przejdzie zakażenie bezobjawowo. 15.000 zlotych się po prostu należy. 

Obawiamy się, że może to wywołać skutek odwrotny do zamierzonego. Liczba osób z dodatnim wynikiem testu nie zmaleje, a różnymi sposobami wzrośnie. Tak bowiem działają tego rodzaju "zachęty" finansowe.  

Nie trzeba mieć szczególnie bogatej wyobraźni, żeby zauważyć, że uruchomienie tego rodzaju antagonizmów w miejscu pracy i przerzucenie na pracodawców oraz pracowników obowiązków służb sanitarnych będzie wyjątkowo nieudanym pomysłem.

Polska jest od lat krajem o katastrofalnie niskim poziomie społecznego zaufania, a pandemia jeszcze pogłębiła to zjawisko.


Proponowanie w ramach walki z nią rozwiązań, które na tym braku zaufania żerują i które de facto je wzmagają może być dla społeczeństwa wyłącznie destrukcyjne.

Ma to tym bardziej fatalną wymowę, kiedy w preambule projektowanej ustawy czytamy, że jej autorzy powołują się na poczucie odpowiedzialności za wspólnotę.

Trudno nie zadać sobie pytania jaką wspólnotę można zbudować na podsycaniu podziałów w miejscu pracy i walczeniu z epidemią poprzez konfrontowanie pracowników między sobą i wobec pracodawcy.

Egzekwowanie odpowiedzialności za zdrowie i życie innych w pandemii wysokimi odszkodowaniami i karami finansowymi nie jest sposobem na budowaniu więzi między ludźmi opartych na solidarności i umiejętności współdziałania.

To niestety droga do wykreowania zatomizowanych, wzajemnie się oskarżających oraz zbudowanych na nieufności i podejrzeniach zbiorowisk ludzi, całkowicie osamotnionych i bezbronnych wobec jakichkolwiek zagrożeń, teraz i w przyszłości.

Niepokoi determinacja z jaką koalicja rządząca prze do jak najszybszego uchwalenia nowego projektu. W tym celu wydłużono bowiem planowane pierwotnie na 26-27 stycznia 47 posiedzenie Sejmu, wyznaczjąc dodatkowy dzień obrad na 1 lutego, żeby zająć się specjalnie tą ustawą. 

Mamy zatem bardzo mało czasu i bardzo prosimy (o ile nie zrobili Państwo tego wcześniej) o podpis pod naszą petycją do posłów Zjednoczonej Prawicy, by porzucili, podobnie jak w przypadku ustawy Hoca, ten głęboko niefortunny pomysł, który zamiast faktycznej walki o zdrowie i życie Polaków, jeszcze bardziej ich antagonizuje.


W Polsce grupa posłów PiS, przy poparciu rządu, forsuje projekt (tzw. ustawa posła Hoca) prowadzenia testów na COVID dla wszystkich niezaszczepionych pracowników co 48 godzin. Umożliwia ona także dostawcom wszelkich dóbr i usług nakładanie na niezaszczepionych ograniczeń w dostępie do swojej oferty. (1)

Prawo do bezpłatnego testowania, które przyznaje ta ustawa niezaszczepionym pracownikom jest "prawem", które w istocie jest reglamentowaniem ich uprawnień do dóbr tak pospolitych jak wejście do kina, restauracji, galerii handlowej, sklepu, a w sferze zarobkowania ograniczeniem możliwości pracy w wybranym zawodzie, miejscu, czy na wybranym stanowisku.

Tymczasem Premier Wielkiej Brytanii ogłosił, że od 27 stycznia 2022 roku przestaje obowiązywać na terenie Anglii rygor noszenia masek w pomieszczeniach zamkniętych miejsc publicznych oraz wymóg okazywania certyfikatów kowidowych. W dalszej kolejności dotychczasowy przymus kwarantanny zostanie w Anglii zredukowany jedynie do zalecenia. (2)

Niemal jednocześnie Premier Czech ogłosił, że aby uniknąć dalszych podziałów społecznych odstępuje od wcześniej uchwalonego obowiązku szczepień na COVID, który miał wejść w życie w marcu. (4)

Inne kraje także luzują obostrzenia.

Choć projekt ustawy formalnie tego nie wyraża, to wprowadzany jest w ten sposób pośredni przymus szczepień.

W dobrej wierze należałoby domnimywać, że projektodawcy ufają w powszechność szczepień, która ma nieść ze sobą realne ograniczenia transmisji wirusa COVID.

Niestety, już od dłuższego czasu badania naukowe potwierdzają, że osoby zaszczepione mogą być nosicielami wirusa i tym samym zarażać innych samemu nie chorując. (4)

Potwierdzają to doświadczenia z ostatnich tygodni krajów takich jak Wlk. Brytania, Włochy, czy Dania, gdzie poziom tzw. wyszczepienia przeciwko COVID przekracza 80% obywateli, ale skala zakażeń wariantem Omikron bije rekordy od początku pandemii.

Gdyby zatem jedynym celem projektodawców było ograniczenie rozprzestrzeniania się COVID, jak twierdzą, wtedy zdecydowanie skuteczniejsze byłoby testowanie co 48 godzin nie tylko niezaszczepionych, ale wszystkich pracowników, czy klientów danego przedsiębiorcy.

Certyfikat COVID, nie jest bowiem potwierdzeniem, że jego posiadacz nie jest obecnie zarażony wirusem, ale że poddał się (najdalej 270 dni wcześniej) pełnemu zaszczepieniu.

Mówiąc inaczej może w każdej chwili stać się tzw. nosicielem bezobjawowym i bez przeszkód zarażać innych nawet o tym nie wiedząc.

Przy okazji warto zwrócić uwagę, że definicja pełnego zaszczepienia (czyli ważności certyfikatu COVID) zmienia się w czasie. Jeszcze do niedawna były to dwie dawki, w tej chwili wymagana jest trzecia, przypominająca, a są głosy, że szczepienia powinny być powtarzane co kwartał.

Jednocześnie 48 godzinna ważność testów oznacza dla niezaszczepionych konieczność testowania się dwa, trzy, a w skrajnym przypadku cztery razy w tygodniu.

Czym innym zatem jak nie faktycznym przymusem szczepień jest tak sformułowany przepis przewrotnie nazwany „prawem” do bezpłatnego testowania?

Niektóre opinie zebrane przez Sejmową Komisje Zdrowia o projekcie posła Hoca są po prostu miażdżące.

Krajowa Izba Radców Prawnych oprócz szeregu błędów, nieścisłości i usterek legislacyjnych zarzuca projektowi wprost niekonstytucyjność. (5)

Nie udowodniono w nim bowiem, że ograniczając swobody obywatelskie, poprzez faktyczny przymus szczepień, spełniona jest wynikająca z Konstytucji tzw. zasada proporcjonalności.

W żaden sposób nie wykazano ścisłego związku pomiędzy wprowadzeniem tego, z nazwy jedynie, „prawa” do testowania (w istocie obowiązku) dla niezaszczepionych i prawa do nietestowania dla zaszczepionych, a faktyczną skutecznością w ograniczaniu rozpowszechniania się wirusa.

Nie udowodniono też, że nie ma innych metod, mniej dolegliwych dla obywateli, które byłyby podobnie skuteczne (jeśli certyfikaty COVID uznać za skuteczne w rozprzestrzenianiu się kolejnych fali wirusa).

Opinia Radców Prawnych wskazuje też, że projekt ma nieokreślony termin obowiązywania i uchwalenie go jako takiego jest konstytucyjnie niedopuszczalne.

Krytykują projekt za wprowadzanie faktycznego obowiązku szczepień także przedsiębiorcy z Business Center Club w przesłanej przez siebie opinii. (6)

Dziwi zatem i niestety pozwala domniemywać, że intencją projektu nie jest tylko zapewnienie możliwości wykonywania działalności w czasie epidemii COVID-19, jak głosi tytuł ustawy, ale faktyczne wprowadzenie przymusu szczepień.

Przymusu poprzez mnożenie dolegliwości dla obywateli, którzy się dotąd nie szczepili, albo są zaszczepieni dwiema dawkami, ale po 1 lutego 2022 roku będą musieli przyjąć kolejną dawką preparatu (z końcem stycznia wygasa bowiem ważność wcześniejszych paszportów).

Tymczasem Europejska Agencja Leków wskazała, że stosowanie tzw. dawek przypominających częściej niż raz do roku może osłabiać naturalną odporność człowieka. (7)

Warto też pamiętać, że prekursorką ustawy Hoca, była w połowie zeszłego roku ustawa przygotowana przez Ministerstwo Zdrowia. Jednakże wobec oporu w samym klubie Prawa i Sprawiedliwości nie weszła wtedy pod obrady Sejmu.

Minister Zdrowia Adam Niedzielski mówił o niej, że musi „poczekać na cięższe czasy”, w domyśle, gdy skala zakażeń będzie większa, a opór społeczny mniejszy. (8)

Jak widać zwolennicy twardych obostrzeń zmienili nieco taktykę i dziś próbują wprowadzić przymus szczepień projektem poselskim, a nie rządowym.

Liczą oni zapewne na poparcie w Sejmie np. posłów lewicy, którzy złożyli do projektu Hoca poprawki idące w przymusie szczepień dalej, aż do odpowiedzialności karnej za brak szczepionki (ostatecznie zostały one jednak odrzucone).

Przypomnijmy też, że kiedy głosowano w komisji sejmowej poprawki do projektu, to niemal wszyscy posłowie PiS, znani jako zwolennicy szczepień (w tym sam poseł Hoc), odrzucili poprawkę wprowadzającą obowiązkowe szczepienia dla posłów i senatorów. (9)

Widać z tego, że najprawdopodobniej w opinii posłów prawo do wolnego wyboru - szczepić się, czy nie szczepić - ma być tylko dla wybranych.

Z tej perspektywy projekt posła Hoca nie jest niestety przykładem dobrego rządzenia i dbałości o dobro wspólne, które miało być sztandarem rządu Zjednoczonej Prawicy, ale dowodem na ignorowanie podstawowych zasad racjonalnego, opartego na danych oraz zgodnego z Konstytucją prawodawstwa.

Prosimy o podpisanie naszej petycji do wszystkich posłów Zjednoczonej Prawicy, by odstąpili od poparcia tego projektu złego nie tylko legislacyjnie, ale też wątpliwie skutecznego i świadomie pogłębiającego nieufność i podziały społeczne w naszym kraju.


  1. Więcej informacji:

    1. Projekt poselski (Sejm.gov.pl)
      https://www.sejm.gov.pl/Sejm9.nsf/druk.xsp?nr=1846
    2. Boris Johnson ogłasza koniec restrykcji kowidowych w Anglii (The Independent)
      https://www.independent.co.uk/news/uk/politics/covid-boris-johnson-restrictions-england-b1996233.html
    3. W Czechach rząd Petra Fiali rezygnuje z obowiązkowych szczepień (TVN24) 
      https://tvn24.pl/swiat/koronawirus-w-czechach-rzad-petra-fiali-rezygnuje-z-obowiazkowych-szczepien-5566058
    4. Osoby zaszczepione też roznoszą koronawirusa (Rynek Zdrowia)
      https://www.rynekzdrowia.pl/Serwis-Szczepienia/Osoby-zaszczepione-tez-roznosza-koronawirusa-ale-zakazaja-przez-krotszy-czas,224076,1018.html
    5. Opinia Krajowej Izby Radców Prawnych (Sejm.gov.pl)
      https://www.sejm.gov.pl/Sejm9.nsf/druk.xsp?documentId=7376F9758DD58B16C12587C7004F23DF
    6. Opinia BCC (Sejm.gov.pl)
      https://orka.sejm.gov.pl/Druki9ka.nsf/0/5E8DB3B77BC0A6B3C12587B9002BAF99/%24File/1846-003.pdf
    7. EMA: krótkie odstępy między szczepieniami mogą osłabić odporność (Polska Agencja Prasowa)
      https://www.pap.pl/aktualnosci/news%2C1051275%2Cema-krotkie-odstepy-miedzy-kolejnymi-szczepieniami-moga-oslabic-odpornosc
    8. Niedzielski: Ustawa pozwalająca pracodawcy sprawdzić, czy pracownik jest zaszczepiony, czeka na cięższe czasy (prawo.pl)
      https://www.prawo.pl/kadry/mz-ustawa-pozwalajaca-pracodawcy-sprawdzic-czy-pracownik-jest,511145.html
    9. Obowiązkowe szczepienia posłów i senatorów? Zaskakująca decyzja sejmowej Komisji Zdrowia (Tygodnik Solidarność)
      https://www.tysol.pl/a77353-Obowiazkowe-szczepienia-poslow-i-senatorow-Zaskakujaca-decyzja-sejmowej-Komisji-Zdrowia

Kościoły nie są ogniskami epidemii!

Z OSTATNIEJ CHWILI:

[10.06.2021]
Od niedzieli 13.06 limit wiernych w kościołach 50%, od 26.06 75% wszystkich miejsc!

[08.06.2021]
Premier Mateusz Morawiecki zapowiedział zrównanie limitu wiernych w kościołach do poziomu innych miejsc publicznych (50% wypełnienia) od najbliższej niedzieli 13.06.2021!


Od 6 czerwca w całym kraju w komunikacji publicznej może być zajętych 75% miejsc, a na imprezach rodzinnych (śluby, pogrzeby, chrzty, komunie) przebywać może w lokalach do 150 osób.

To skutki luzowania obostrzeń epidemicznych, albowiem „w ostatnim czasie oprócz dużej dynamiki spadku zakażeń znacząco spada także liczba zajętych łózek przez pacjentów z COVID-19 oraz średnia tygodniowa liczba zgonów” - informuje minister zdrowia Adam Niedzielski na stronie internetowej swojego resortu.

Jednym z obszarów gdzie poluzowanie nadal nie jest obecne są kościoły. Tam limity wiernych (1 osoba na 15 m2) obowiązują nieprzerwanie od jesieni 2020 roku.

Trudno zrozumieć dlaczego wirus w świątyniach jest cały czas tak samo niebezpieczny, podczas gdy wyraźnie łagodnieje w autobusach, tramwajach, teatrach, czy na koncertach.

Do limitów w wielu obszarach życia społecznego nie wlicza się osób zaszczepionych. Jednak znowu nie dotyczy to kościołów, choć prawdopodobnie, ze względu na średni wiek osób w świątyniach, jest tam statystycznie więcej zaszczepionych niż w komunikacji publicznej, na koncertach, czy na imprezach rozrywkowych.

Wszystko to budzi wątpliwości, czy prawo do wolności religijnej jest traktowane tak samo jak inne swobody i aktywności obywatelskie.

Czy nie podlega przypadkiem, z niezrozumiałych, nie tylko dla wiernych, ale również kościoła hierarchicznego, przyczyn bardziej restrykcyjnemu traktowaniu?

Wszystkie te obawy i zastrzeżenie wyraził w liście do premiera Morawieckiego przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski abp Stanisław Gądecki.

Jako wierni Kościoła Katolickiego chcemy być traktowani tak samo jak inni obywatele i chcemy, by uczestnictwo w kulcie religijnym nie było postrzegane jako bardziej niebezpieczne niż rozrywka w obiektach sportowych i aquaparkach, czy spędzanie czasu wolnego w lokalach gastronomicznych.

Dlatego popieramy list abp Stanisława Gądeckiego i kierujemy do Premiera Morawieckiego naszą petycję o niezwłoczne spełnienie zawartych w nim oczekiwań i złagodzenie limitów wiernych w świątyniach.


Więcej informacji:

Apel przewodniczącego Konferencji Episkopatu Polski abp Stanisława Gądeckiego do Premiera Mateusza Morawieckiego o zmniejszenie obostrzeń w kościołach.
https://episkopat.pl/przewodniczacy-episkopatu-apeluje-do-premiera-o-zmniejszenie-obostrzen-w-kosciolach/

Zmiana zasad bezpieczeństwa od 6 czerwca 2021 roku
https://www.gov.pl/web/zdrowie/zmiany-zasad-bezpieczenstwa-od-6-do-25-czerwca

nasze sukcesy

Nie twórzcie furtek do homoadopcji w Polsce!

Przewodnicząca Komisji Europejskiej niemal dwa lata temu zapowiedziała, że Unia Europejska wymusi na wszystkich krajach członkowskich uznanie, że można mieć dwie matki lub dwóch ojców, czyli prawo do tzw. homoadopcji.

Sprowadziła to technicznie do hasła - "jeśli jesteś rodzicem w jednym kraju, jesteś rodzicem w każdym kraju" - czyli uznania, że jeśli prawo np. w Holandii, czy Belgii pozwala na adopcję dziecka przez dwie kobiety, czy dwóch mężczyzn, to każde państwo członkowskie musi uznać ten stan.

Tymczasem artykuł 9 unijnej Karty Praw Podstawowych oddaje sprawy rodziny do wyłącznej kompetencji państw członkowskich. Jednakże w błyskawicznie ideologizującej się Unii Europejskiej nawet takie osoby jak Urszula von der Leyen, która mieni się przecież obrończynią praworządności, zupełnie nie zwracają na to uwagi.

Jest to jawna próba ze strony Unii Europejskiej wymuszenia zmiany polskiego prawa i narzucenia Polakom co mają myśleć w sprawie homoadopcji. Chcemy ostro przeciwko temu zaprotestować do Ministra Sprawiedliwości.

Dlaczego do niego? Albowiem dziś to polskie Ministerstwo Sprawiedliwości, próbuje dostosować się do unijnego postulatu tzw. transgranicznego uznania rodzicielstwa.

Przygotowało już projekt zmian w kodeksie rodzinnym i prawie o aktach stanu cywilnego, który przewiduje możliwość wydawania w Polsce zagranicznym parom jednopłciowym, które wychowują dzieci zaświadczenia o tym, że są one rodzicami dziecka.

Od tego jest przecież prosta droga do konieczności uznania rodzicielstwa polskich par jednopłciowych. Nietrudno bowiem sobie wyobrazić, że poczują się one dyskryminowane w stosunku do par zagranicznych i na drodze sądowej zmuszą Polskę do uznania także ich prawa do adopcji homoseksualnej.

Żądamy od Ministra Sprawiedliwości, by wycofał się z tego kontrowersyjnego rozwiązania, które może stać się furtką do faktycznego uznania w Polsce prawa do adopcji dzieci przez gejów i lesbijki.

Zaświadczenia wydawane przez polskie Urzędy Stanu Cywilnego zagranicznym parom jednopłciowym wychowującym dzieci, byłoby naruszeniem polskiego porządku prawnego. Polskie prawo nie przewiduje bowiem takiej formy rodzicielstwa i sporządzania aktu urodzenia, który za rodziców może uznać dwóch mężczyzn lub dwie kobiety.

W trwającym w tej chwili procesie opiniowania projektu Ministerstwa Sprawiedliwości zwracają na to uwagę między innymi Rządowe Centrum Legislacji oraz Stowarzyszenie Urzędników Stanu Cywilnego Rzeczypospolitej Polskiej.

Jednak potrzebna jest również silna presja opinii publicznej, by tego rodzaju pomysły nie stały się obowiązującym prawem.

Mamy w tej chwili coraz mniej czasu, albowiem proces opiniowania projektu zmierza do końca i jeśli na tym etapie Ministerstwo go nie skoryguje, to trafi on w obecnym brzmieniu niebawem na Komitet Stały Rady Ministrów, a stamtąd zostanie skierowany wprost do Sejmu. Chcemy by Ministerstwo poprawiło ten niefortunny projekt już na tym etapie.

Planowany termin przyjęcia projektu przez Radę Ministrów wyznaczony był na koniec czerwca 2022 roku, co może oznaczać, że praca nad nim, ze względu na opóźnienie, ulegnie teraz gwałtownemu przyśpieszeniu.

Nie czekając, chcemy jednoznacznie wyrazić nasze obawy i sprzeciw wobec otwierania w polskim systemie prawnym furtek umożliwiających adopcję dzieci przez pary jednopłciowe.

Każde dziecko ma prawo do Mamy i Taty!


Więcej informacji:

Projekt ustawy o zmianie ustawy - Kodeks rodzinny i opiekuńczy oraz niektórych innych ustaw - Rządowe Centrum Legislacji

https://legislacja.gov.pl/projekt/12359960/katalog/12881524#12881524

 

Brońmy wolności słowa w Unii Europejskiej

Wolność słowa w Europie jest w wielkim niebezpieczeństwie!

9 grudnia 2021 roku Komisja Europejska zaproponowała rozszerzenie listy przestępstw ściganych w Unii o mowę nienawiści i przestępstwa z nienawiści.

Jeśli ta propozycja zostanie przyjęta, nasz wspólny głos w obronie życia i rodziny stanie się przestępstwem w całej Unii, w tym również w Polsce.
Jesteśmy tym zaniepokojeni, dlatego musimy ostrzec przed nadchodzącym niebezpieczeństwem: nasze wspólne prawo do wolności słowa będzie naruszane zarówno przez podmioty publiczne jak i prywatne.

Jest to stosowana już wcześniej taktyka radykalnej lewicy, mająca na celu cenzurowanie wszelkich przejawów sprzeciwu wobec lewicowej agendy na całym świecie. Zmieniając definicję tego, co oznacza wolność słowa, zadadzą cios naszej wolności do obrony naszych opinii i przekonań... Jesteśmy na skraju wykluczenia z debaty publicznej!

Konsultacje i rozmowy wciąż trwają, aż w końcu nadejdzie dzień głosowania. Kolejne posiedzenie Rady ds. Wymiaru Sprawiedliwości i Spraw Wewnętrznych odbędzie się w Luksemburgu w dniach 9-10 czerwca 2022 roku. Planujemy przekonać niektórych delegatów z państw członkowskich UE, by byli przeciwko nowym przepisom o mowie nienawiści i doprowadzili do ich zablokowania… Ale potrzebujemy pomocy już teraz!

Jeśli wolność słowa jest tłumiona, system rządów zamienia się w totalitarną tyranię.

Coraz częściej widzimy, jak prawa dotyczące mowy nienawiści mogą być nadużywane do prześladowania osób o innych poglądach.
Administracja Prezydenta Bidena w USA ogłosiła już zamiar powołania Rady Zarządzania Dezinformacją (DGB), która będzie miała prawo klasyfikować informacje, które nie spodobają się urzędnikom, jako dezinformację.
Fińska Prokurator Generalna prześladowała chrześcijańską polityk Päivi Räsänen za jej poglądy na temat małżeństwa, rodziny i seksualności tylko dlatego, że odwoływała się do Pisma Świętego.
Ksiądz profesor Dariusz Oko odniósł się na łamach niemieckiego czasopisma teologicznego do kryzysu współczesnego Kościoła. Polski kapłan przeanalizował mechanizm, dzięki któremu wysokie funkcje kościelne pełnił oskarżony o molestowanie i czyny pedofilskie były kardynał Theodor McCarrick. W 2021 roku niemiecki sąd rejonowy w Kolonii uznał, że polski kapłan poprzez swój artykuł „podżegał do nienawiści wobec osób homoseksualnych” i wymierzył mu karę grzywny w wysokości 4800 euro.

Musimy to powstrzymać, póki nie jest za późno!

Zaproponowane przez Komisję nowe przepisy dotyczące mowy nienawiści, które mają zostać dodane do artykułu 83(1) Traktatu o funkcjonowaniu Unii Europejskiej (TFUE), są bardzo luźno sformułowane i mogą być arbitralnie nadużywane przez niektóre wpływowe grupy, np. proaborcyjnych i pro-genderowych polityków, sędziów, czy aktywistów.

Innym problemem jest, że nie ma jasnej definicji, czym jest mowa nienawiści i przestępstwa z nienawiści.

Radykalna lewica chce mieć wolną rękę, żeby nas uciszyć i cenzurować głosy na rzecz obrony życia i rodziny!

Mobilizujemy tysiące obywateli na całym świecie, aby zapobiec zrobieniu z nas przestępców przez radykalną, unijną lewicę ... Musimy jednak działać szybko, aby przekonać delegatów, ponieważ decyzja dyskutowana będzie się w dniach 9-10 czerwca.

Sytuacja jest trudna, ale cały czas mamy nadzieję, że to się uda.

Aby wprowadzić nowe przepisy dotyczące mowy nienawiści, delegaci Rady ds. Wymiaru Sprawiedliwości i Spraw Wewnętrznych w Luksemburgu muszą zagłosować jednogłośnie.

Oznacza to, że wystarczy przekonać niektórych delegatów państw członkowskich UE do głosowania przeciwko nowym przepisom o mowie nienawiści, a możemy wygrać i obronić naszą wolność słowa.

Jeśli jednak nam się nie uda, może się okazać, że bardzo łatwo i szybko staniemy przed sądem za nasze opinie w obronie życia i rodziny lub chrześcijaństwa prezentowane publicznie. Wtedy ostatecznie skończy się wolna Europa.

A przecież nie tego chcemy. Żeby uniknąć takiego rozwoju zdarzeń, działajmy wspólnie. TERAZ!

Dlatego musimy zabrać głos i bronić wolności słowa, póki nie jest za późno!

Proszę, podpisz naszą petycję i opowiedz się za wolnością słowa w Europie!


Więcej informacji:

Komisja proponuje rozszerzenie wykazu „przestępstw w UE” o nawoływanie do nienawiści i przestępstwa z nienawiści

https://ec.europa.eu/commission/presscorner/detail/pl/ip_21_6561

Rada ds. Wymiaru Sprawiedliwości i Spraw Wewnętrznych, 9–10 czerwca 2022

https://www.consilium.europa.eu/pl/meetings/jha/2022/06/09-10/

Rada ds. Wymiaru Sprawiedliwości i Spraw Wewnętrznych, 3–4 marca 2022

https://www.consilium.europa.eu/pl/meetings/jha/2022/03/03-04/

Extending EU crimes to hate speech and hate crime
The Commission initiative to include hate speech and hate crime in the list of 'EU crimes' in the Treaty.

https://ec.europa.eu/info/policies/justice-and-fundamental-rights/combatting-discrimination/racism-and-xenophobia/extending-eu-crimes-hate-speech-and-hate-crime_pl

We must protect free speech—Enough is enough!

https://europeanconservative.com/articles/commentary/enough-is-enough/

Niemiecki wymiar sprawiedliwości wydał wyrok w sprawie ks. prof. Dariusza Oko

https://www.radiomaryja.pl/kosciol/niemiecki-wymiar-sprawiedliwosci-wydal-wyrok-w-sprawie-ks-prof-dariusza-oko/

O Honorowe obywatelstwo Krakowa dla dr Wandy Półtawskiej

11 maja krakowscy radni podjęli uchwałę o nadaniu dr  Wandzie Półtawskiej Honorowego Obywatelstwa!
(24 głosy Za, 13 Przeciw, 1 Wstrzymujacy się)

Dziękujemy wszystkim, którzy dołączyli do akcji i podpisali naszą petycję.


„Człowiek nie dlatego żyje, że się urodził, tylko dlatego się rodzi, że żyje”

Ta prosta prawda, dla części radnych Krakowa, jest dziś na tyle niewygodna, że stała się powodem sprzeciwu wobec propozycji nadania autorce tych słów tytułu honorowej obywatelki miasta.

Trudno być może uwierzyć, ale ani ponad 100-letnie życie, naznaczone cierpieniem podczas pseudomedycznych eksperymentów w niemieckim obozie koncentracyjnym Ravensbrück, ani wieloletnia działalność zawodowa (doktor psychiatrii) i społeczna (przez 10 lat krakowska radna), ani też szacunek, podziw oraz kilkudziesięcioletnia współpraca ze strony św. Jana Pawła II, ani nawet rola w ujawnianiu nadużyć seksualnych w Kościele katolickim (sprawa abp. Paetza) nie wystarczą, by w oczach części radnych Krakowa być godną tytułu honorowego obywatela miasta.

Zarzuty są w wypadku Wandy Półtawskiej conajmniej absurdalne. Obrona życia i wyrażanie prawdy o istocie aborcji są w opinii radnych postawą na tyle wykluczającą wobec części mieszkańców Krakowa, że z tego powodu nadanie honorowego obywatelstwa jest niedopuszczalne.

Patrząc na długą listę honorowych obywateli Krakowa znajdziemy tam na przykład wielu duchownych, z których każdy, mamy prawo przypuszczać, miał lub ma poglądy dotyczące obrony życia zbieżne z poglądami dr Wandy Półtawskiej.

Honorowym obywatelem miasta jest też prezydent USA Ronald Regan, który w sprawie aborcji miał przecież równie jednoznaczną opinię.

Z drugiej strony są na tej liście postaci, których wypowiedzi były krzywdzące, nie tylko dla wielu mieszkańców miasta, ale też dla rzeszy Polaków i jakoś nie przeszkadzało to radnym głosować za ich uhonorowaniem.

Przykładem może być tytuł nadany w zeszłym roku Oldze Tokarczuk. Pisarce, która wielokrotnie w przeszłości nazywała Polaków narodem morderców i nigdy się tego nie wyrzekła, a w kontekście tzw. czarnych marszów, promowała obliczoną na radykalizację społecznych niepokojów ideologię tzw. wojny z patriarchatem.

2 maja na sesji Komisji Głównej Rady Miasta Krakowa rozgorzał zaciekły spór między radnymi, o to czy Wanda Półtawska w ogóle może zostać honorową obywatelką miasta.

Kolejna sesja, na której odbędzie się głosowanie nad treścią uchwały w sprawie dr Półtawskiej zaplanowana jest na 11 maja.

Uważamy, że zakusy lewicujących radnych, by poglądy i postawy broniące prawa do życia były stawiane de facto na równi z nazizmem i wykluczały z życia publicznego są bardzo niebezpieczne.

Dlatego apelujemy do krakowskich radnych, by wycofali się z tego kompromitującego i nieracjonalnego sprzeciwu.

By zgodnie uhonorowali osobę, dzięki której niezłomnemu zaangażowaniu w promowanie prawa do narodzin zawdzięczają życie, w perspektywie minionych dziesięcioleci, zapewne niejednego mieszkańca i mieszkanki Krakowa.


Więcej informacji:
Awantura o przyznanie Honorowego Obywatelstwa Miasta Krakowa przyjaciółce Karola Wojtyły - Gazeta Krakowska
https://gazetakrakowska.pl/awantura-o-przyznanie-honorowego-obywatelstwa-miasta-krakowa-przyjaciolce-karola-wojtyly/ar/c1-16323965

O powrót dzieci do szkół

Wiemy coraz więcej na temat wirusa SARS-COV2, sposobów jego rozprzestrzeniania się i skutków zdrowotnych dla dzieci.

Kolejne badania na całym świecie pokazują, że wirus, albo nie powoduje skutków chorobowych, albo są one wyjątkowo łagodne dla dzieci w wieku szkolnym. (1)

Coraz bardziej, także na podstawie badań, przebija się świadomość, że zamykanie szkół i nauka zdalna nie przyczynia się, lub tylko w minimalnym stopniu do zmniejszenia transmisji wirusa. (2)

Polska jest krajem, który miał jeden z najdłuższych okresów nauki zdalnej lub hybrydowej od początku pandemii w Europie (w sumie 43 tygodnie). (3)

Dramatyczne skutki zamykania szkół dla dzieci i młodzieży są dziś oczywiste i mierzalne.

Mamy w Polsce wyraźny wzrost stanów przygnębienia, myśli rezygnacyjnych i pierwszych oznak depresji u dzieci i młodzieży (szczególnie u dziewcząt). (4)

Notujemy dwukrotny wzrost liczby prób samobójczych w porównaniu z latami poprzednimi. (5)

Jest też wyraźne pogorszenie wyników nauki mierzonej wynikami egzaminów maturalnych i to pomimo obniżenia wymagań egzaminacyjnych. (6)

Nie ma też już wątpliwości, że nastąpił wzrost otyłości wśród dzieci do poziomu zwiększającego ryzyko groźnych chorób. (7)

Jest oprócz tego wiele innych następstw, których nie możemy jeszcze uchwycić w badaniach, ale wiemy że występują i będą miały długofalowe reperkusje.

To choćby już niemal dwuletni „dług” w rozwoju psycho-fizycznym, wynikający z braku codziennych, realnych kontaktów z grupą rówieśniczą.
Prawdopodobnie nie da się go wielu wypadkach nadrobić, lub będzie to bardzo trudne. Z wiedzy o specyfice faz rozwojowych dzieci wiemy, że mają one określoną chronologię i zaburzenie tejże ma bardzo daleko idące skutki dla zdrowia psycho-fizycznego najmłodszych, a nawet może mieć wpływ na długość ich życia. (8)

Patrząc szerzej łatwo dostrzec, że zamykanie szkół, to także groźny sygnał dla samych dzieci. Sygnał, który mówi im, że są na tyle niebezpieczne dla społeczeństwa, że trzeba je izolować w domach.

Z kolei przymus noszenia masek w szkole mógł sprawiać, że wiele dzieci czuło się niebezpiecznych także dla siebie nawzajem. Jest to o tyle paradoksalne, że badania pokazują niemal zerowe prawdopodobieństwo zgonu lub ciężkiego przebiegu COVID w tej grupie wiekowej.

Obecna faza pandemii rozprzestrzenia się rekordowo pomimo zamknięcia szkół, istotnego poziomu wyszczepienia Polaków, i dużej liczby osób, które już przechorowały COVID.

Jednocześnie bieżące raporty Ministerstwa Zdrowia pokazują, że rekordowe poziomy zakażeń nie przekładają się na liczbę hospitalizacji i zgonów, tak jak to było w poprzednich falach. (9)

Analizując także postępowanie innych krajów w tej fazie epidemii (Szwecja, Finlandia, Japonia, Hiszpania) widzimy, że rezygnują one z większości, lub nawet wszystkich, dotychczasowych restrykcji sanitarnych z odstąpieniem od zamykania szkół włącznie. (10)

Biorąc to wszystko pod uwagę apelujemy do Pana Ministra o natychmiastowy powrót dzieci do nauki stacjonarnej.


(1) The SARS2 Pandemic: Will Truth Prevail? | Scott Atlas | Academy for Science & Freedom | LIVESTREAM
https://youtu.be/t6kmm70ji5c?t=925

(2) No causal effect of school closures in Japan on the spread of COVID-19 in spring 2020
 https://www.nature.com/articles/s41591-021-01571-8 

(3) COVID-19 impact on education
https://en.unesco.org/covid19/educationresponse

(4) Wpływ nauki zdalnej na kondycję psychiczną młodzieży – rekomendacje z badań Instytutu Profilaktyki Zintegrowanej prowadzonych pod koniec 2021 roku
 https://ipzin.org/wplyw-nauki-zdalnej-na-kondycje-psychiczna-mlodziezy-rekomendacje-z-badan-instytutu-profilaktyki-zintegrowanej-prowadzonych-pod-koniec-2021-roku/

(5) W 2020 roku w Polsce 765 nastolatków próbowało odebrać sobie życie. W 2021 ta liczba się prawie podwoiła
 https://www.edziecko.pl/rodzice/7,79361,28048981,w-2020-roku-w-polsce-765-nastolatkow-probowalo-odebrac-sobie.html

(6) Nauka zdalna nie rozszerzyła wiedzy maturalnej
 https://serwisy.gazetaprawna.pl/edukacja/artykuly/8204192,pandemia-i-koronawirus-matury-wyniki-nauka-zdalna.html

(7) Impact'21: Pandemia nadwagi po COVID i jej konsekwencje
https://www.politykazdrowotna.com/73179,impact21-pandemia-nadwagi-po-covid-i-jej-konsekwencje

(8) Naukowcy: stracone dni szkolne wpływają na długość życia uczniów
 https://www.polsatnews.pl/wiadomosc/2021-02-15/naukowcy-stracone-dni-szkolne-wplywaja-na-dlugosc-zycia-uczniow/

(9) Raport zakażeń koronawirusem (SARS-CoV-2)
 https://www.gov.pl/web/koronawirus/wykaz-zarazen-koronawirusem-sars-cov-2

(10) Edukacja w czasach pandemii koronawirusa w Europie i na świecie. Nauka zdalna ostatecznością. W szkołach reżim sanitarny na różnym poziomie
 https://strefaedukacji.pl/edukacja-w-czasach-pandemii-koronawirusa-w-europie-i-na-swiecie-nauka-zdalna-ostatecznoscia-w-szkolach-rezim-sanitarny-na/ar/c5-16012997

NIE dla segregacji Polaków!

[AKTUALIZACJA 28 STYCZNIA 2022 R.]
Ustawa Hoca, która była przedmiotem naszej petycji rzeczywiście trafiła do kosza.

Z jednej strony to cieszy, że ten zły legislacyjnie projekt, dzięki naszym wspólnym wysiłkom nie będzie dalej procedowany w Sejmie.
Z drugiej strony zastąpił go nowy projekt, który jest jeszcze mniej udolną próbą troski o zdrowie Polaków, a jego skutki przyczynią się do coraz większych podziałów, spadku zaufania i destrukcji więzi społecznych.

Dlatego modyfikując odpowiednio tekst naszej petycji dalej zbieramy podpisy, sprzeciwiając się kolejnym metodom segregacji Polaków.

W nowym projekcie segregowanie ma miejsce na tych, którzy testują się regularnie co tydzień oraz tych, którzy, jeśli choć raz się temu nie poddadzą, ryzykują 15.000 złotych odszkodowania tym pierwszym.

Jeśli nowa ustawa wjedzie w życie, każdy z nas kto jest zatrudniony (bez względu na to, czy jest zaszczepiony, czy nie) będzie zobowiązany conajmniej raz w tygodniu okazać w miejscu pracy ważny wynik testu na COVID.

Jeśli tego nie zrobimy, a którakolwiek z osób, z którymi pracujemy, zarazi się wirusem SARS może złożyć pracodawcy wniosek o odszkodowanie za zakażenie w miejscu pracy.

Pracodawca wyśle taki wniosek wojewodzie razem z listą pracowników, którzy w dacie zarażenia oraz w ciągu siedmiu dni poprzedzających nie dostarczyli wyniku swojego testu.

To wystarczy, by wojewoda (całkowicie uznaniowo, bez potrzeby zbierania jakichkolwiek innych dowodów) w trybie administracyjnym wydał decyzję o przynaniu odszkodowania 15.000 złotych osobie zarażonej. Oczywiście to nie Skarb Państwa wypłaci pieniądze, ale zostaną one wyegzekowowane od pracownika (lub pracowników), którzy nie dostarczyli na czas swoich testów.

Z kolei pracodawca, który odstąpi od obowiązku okazywania testów przez pracowników musi się liczyć w takim przypadku z koniecznością poniesienia odszkodowania z własnych środków.

Trudno porównać tak skonstruowaną odpowiedzialność i mechanizm prawny do czegokolwiek z czym mieliśmy do czynienia wcześniej.

Można powiedzieć, że w świetle takich regulacji dodatni test na COVID staje się w ręku pracownika czymś w rodzaju losu na loterii z dużym prawdopodobieństwem uzyskania, od któregoś ze swoich współpracowników całkiem wysokiego odszkodowania, niezależnie od tego, czy był on rzeczywiście źródłem zarażenia, a nawet czy do zarażenia w ogóle doszło w związku z wykonywaniem pracy.

Nie ma też znaczenia, czy pracownik z dodatnim testem zachoruje, czy może przejdzie zakażenie bezobjawowo. 15.000 zlotych się po prostu należy. 

Obawiamy się, że może to wywołać skutek odwrotny do zamierzonego. Liczba osób z dodatnim wynikiem testu nie zmaleje, a różnymi sposobami wzrośnie. Tak bowiem działają tego rodzaju "zachęty" finansowe.  

Nie trzeba mieć szczególnie bogatej wyobraźni, żeby zauważyć, że uruchomienie tego rodzaju antagonizmów w miejscu pracy i przerzucenie na pracodawców oraz pracowników obowiązków służb sanitarnych będzie wyjątkowo nieudanym pomysłem.

Polska jest od lat krajem o katastrofalnie niskim poziomie społecznego zaufania, a pandemia jeszcze pogłębiła to zjawisko.


Proponowanie w ramach walki z nią rozwiązań, które na tym braku zaufania żerują i które de facto je wzmagają może być dla społeczeństwa wyłącznie destrukcyjne.

Ma to tym bardziej fatalną wymowę, kiedy w preambule projektowanej ustawy czytamy, że jej autorzy powołują się na poczucie odpowiedzialności za wspólnotę.

Trudno nie zadać sobie pytania jaką wspólnotę można zbudować na podsycaniu podziałów w miejscu pracy i walczeniu z epidemią poprzez konfrontowanie pracowników między sobą i wobec pracodawcy.

Egzekwowanie odpowiedzialności za zdrowie i życie innych w pandemii wysokimi odszkodowaniami i karami finansowymi nie jest sposobem na budowaniu więzi między ludźmi opartych na solidarności i umiejętności współdziałania.

To niestety droga do wykreowania zatomizowanych, wzajemnie się oskarżających oraz zbudowanych na nieufności i podejrzeniach zbiorowisk ludzi, całkowicie osamotnionych i bezbronnych wobec jakichkolwiek zagrożeń, teraz i w przyszłości.

Niepokoi determinacja z jaką koalicja rządząca prze do jak najszybszego uchwalenia nowego projektu. W tym celu wydłużono bowiem planowane pierwotnie na 26-27 stycznia 47 posiedzenie Sejmu, wyznaczjąc dodatkowy dzień obrad na 1 lutego, żeby zająć się specjalnie tą ustawą. 

Mamy zatem bardzo mało czasu i bardzo prosimy (o ile nie zrobili Państwo tego wcześniej) o podpis pod naszą petycją do posłów Zjednoczonej Prawicy, by porzucili, podobnie jak w przypadku ustawy Hoca, ten głęboko niefortunny pomysł, który zamiast faktycznej walki o zdrowie i życie Polaków, jeszcze bardziej ich antagonizuje.


W Polsce grupa posłów PiS, przy poparciu rządu, forsuje projekt (tzw. ustawa posła Hoca) prowadzenia testów na COVID dla wszystkich niezaszczepionych pracowników co 48 godzin. Umożliwia ona także dostawcom wszelkich dóbr i usług nakładanie na niezaszczepionych ograniczeń w dostępie do swojej oferty. (1)

Prawo do bezpłatnego testowania, które przyznaje ta ustawa niezaszczepionym pracownikom jest "prawem", które w istocie jest reglamentowaniem ich uprawnień do dóbr tak pospolitych jak wejście do kina, restauracji, galerii handlowej, sklepu, a w sferze zarobkowania ograniczeniem możliwości pracy w wybranym zawodzie, miejscu, czy na wybranym stanowisku.

Tymczasem Premier Wielkiej Brytanii ogłosił, że od 27 stycznia 2022 roku przestaje obowiązywać na terenie Anglii rygor noszenia masek w pomieszczeniach zamkniętych miejsc publicznych oraz wymóg okazywania certyfikatów kowidowych. W dalszej kolejności dotychczasowy przymus kwarantanny zostanie w Anglii zredukowany jedynie do zalecenia. (2)

Niemal jednocześnie Premier Czech ogłosił, że aby uniknąć dalszych podziałów społecznych odstępuje od wcześniej uchwalonego obowiązku szczepień na COVID, który miał wejść w życie w marcu. (4)

Inne kraje także luzują obostrzenia.

Choć projekt ustawy formalnie tego nie wyraża, to wprowadzany jest w ten sposób pośredni przymus szczepień.

W dobrej wierze należałoby domnimywać, że projektodawcy ufają w powszechność szczepień, która ma nieść ze sobą realne ograniczenia transmisji wirusa COVID.

Niestety, już od dłuższego czasu badania naukowe potwierdzają, że osoby zaszczepione mogą być nosicielami wirusa i tym samym zarażać innych samemu nie chorując. (4)

Potwierdzają to doświadczenia z ostatnich tygodni krajów takich jak Wlk. Brytania, Włochy, czy Dania, gdzie poziom tzw. wyszczepienia przeciwko COVID przekracza 80% obywateli, ale skala zakażeń wariantem Omikron bije rekordy od początku pandemii.

Gdyby zatem jedynym celem projektodawców było ograniczenie rozprzestrzeniania się COVID, jak twierdzą, wtedy zdecydowanie skuteczniejsze byłoby testowanie co 48 godzin nie tylko niezaszczepionych, ale wszystkich pracowników, czy klientów danego przedsiębiorcy.

Certyfikat COVID, nie jest bowiem potwierdzeniem, że jego posiadacz nie jest obecnie zarażony wirusem, ale że poddał się (najdalej 270 dni wcześniej) pełnemu zaszczepieniu.

Mówiąc inaczej może w każdej chwili stać się tzw. nosicielem bezobjawowym i bez przeszkód zarażać innych nawet o tym nie wiedząc.

Przy okazji warto zwrócić uwagę, że definicja pełnego zaszczepienia (czyli ważności certyfikatu COVID) zmienia się w czasie. Jeszcze do niedawna były to dwie dawki, w tej chwili wymagana jest trzecia, przypominająca, a są głosy, że szczepienia powinny być powtarzane co kwartał.

Jednocześnie 48 godzinna ważność testów oznacza dla niezaszczepionych konieczność testowania się dwa, trzy, a w skrajnym przypadku cztery razy w tygodniu.

Czym innym zatem jak nie faktycznym przymusem szczepień jest tak sformułowany przepis przewrotnie nazwany „prawem” do bezpłatnego testowania?

Niektóre opinie zebrane przez Sejmową Komisje Zdrowia o projekcie posła Hoca są po prostu miażdżące.

Krajowa Izba Radców Prawnych oprócz szeregu błędów, nieścisłości i usterek legislacyjnych zarzuca projektowi wprost niekonstytucyjność. (5)

Nie udowodniono w nim bowiem, że ograniczając swobody obywatelskie, poprzez faktyczny przymus szczepień, spełniona jest wynikająca z Konstytucji tzw. zasada proporcjonalności.

W żaden sposób nie wykazano ścisłego związku pomiędzy wprowadzeniem tego, z nazwy jedynie, „prawa” do testowania (w istocie obowiązku) dla niezaszczepionych i prawa do nietestowania dla zaszczepionych, a faktyczną skutecznością w ograniczaniu rozpowszechniania się wirusa.

Nie udowodniono też, że nie ma innych metod, mniej dolegliwych dla obywateli, które byłyby podobnie skuteczne (jeśli certyfikaty COVID uznać za skuteczne w rozprzestrzenianiu się kolejnych fali wirusa).

Opinia Radców Prawnych wskazuje też, że projekt ma nieokreślony termin obowiązywania i uchwalenie go jako takiego jest konstytucyjnie niedopuszczalne.

Krytykują projekt za wprowadzanie faktycznego obowiązku szczepień także przedsiębiorcy z Business Center Club w przesłanej przez siebie opinii. (6)

Dziwi zatem i niestety pozwala domniemywać, że intencją projektu nie jest tylko zapewnienie możliwości wykonywania działalności w czasie epidemii COVID-19, jak głosi tytuł ustawy, ale faktyczne wprowadzenie przymusu szczepień.

Przymusu poprzez mnożenie dolegliwości dla obywateli, którzy się dotąd nie szczepili, albo są zaszczepieni dwiema dawkami, ale po 1 lutego 2022 roku będą musieli przyjąć kolejną dawką preparatu (z końcem stycznia wygasa bowiem ważność wcześniejszych paszportów).

Tymczasem Europejska Agencja Leków wskazała, że stosowanie tzw. dawek przypominających częściej niż raz do roku może osłabiać naturalną odporność człowieka. (7)

Warto też pamiętać, że prekursorką ustawy Hoca, była w połowie zeszłego roku ustawa przygotowana przez Ministerstwo Zdrowia. Jednakże wobec oporu w samym klubie Prawa i Sprawiedliwości nie weszła wtedy pod obrady Sejmu.

Minister Zdrowia Adam Niedzielski mówił o niej, że musi „poczekać na cięższe czasy”, w domyśle, gdy skala zakażeń będzie większa, a opór społeczny mniejszy. (8)

Jak widać zwolennicy twardych obostrzeń zmienili nieco taktykę i dziś próbują wprowadzić przymus szczepień projektem poselskim, a nie rządowym.

Liczą oni zapewne na poparcie w Sejmie np. posłów lewicy, którzy złożyli do projektu Hoca poprawki idące w przymusie szczepień dalej, aż do odpowiedzialności karnej za brak szczepionki (ostatecznie zostały one jednak odrzucone).

Przypomnijmy też, że kiedy głosowano w komisji sejmowej poprawki do projektu, to niemal wszyscy posłowie PiS, znani jako zwolennicy szczepień (w tym sam poseł Hoc), odrzucili poprawkę wprowadzającą obowiązkowe szczepienia dla posłów i senatorów. (9)

Widać z tego, że najprawdopodobniej w opinii posłów prawo do wolnego wyboru - szczepić się, czy nie szczepić - ma być tylko dla wybranych.

Z tej perspektywy projekt posła Hoca nie jest niestety przykładem dobrego rządzenia i dbałości o dobro wspólne, które miało być sztandarem rządu Zjednoczonej Prawicy, ale dowodem na ignorowanie podstawowych zasad racjonalnego, opartego na danych oraz zgodnego z Konstytucją prawodawstwa.

Prosimy o podpisanie naszej petycji do wszystkich posłów Zjednoczonej Prawicy, by odstąpili od poparcia tego projektu złego nie tylko legislacyjnie, ale też wątpliwie skutecznego i świadomie pogłębiającego nieufność i podziały społeczne w naszym kraju.


  1. Więcej informacji:

    1. Projekt poselski (Sejm.gov.pl)
      https://www.sejm.gov.pl/Sejm9.nsf/druk.xsp?nr=1846
    2. Boris Johnson ogłasza koniec restrykcji kowidowych w Anglii (The Independent)
      https://www.independent.co.uk/news/uk/politics/covid-boris-johnson-restrictions-england-b1996233.html
    3. W Czechach rząd Petra Fiali rezygnuje z obowiązkowych szczepień (TVN24) 
      https://tvn24.pl/swiat/koronawirus-w-czechach-rzad-petra-fiali-rezygnuje-z-obowiazkowych-szczepien-5566058
    4. Osoby zaszczepione też roznoszą koronawirusa (Rynek Zdrowia)
      https://www.rynekzdrowia.pl/Serwis-Szczepienia/Osoby-zaszczepione-tez-roznosza-koronawirusa-ale-zakazaja-przez-krotszy-czas,224076,1018.html
    5. Opinia Krajowej Izby Radców Prawnych (Sejm.gov.pl)
      https://www.sejm.gov.pl/Sejm9.nsf/druk.xsp?documentId=7376F9758DD58B16C12587C7004F23DF
    6. Opinia BCC (Sejm.gov.pl)
      https://orka.sejm.gov.pl/Druki9ka.nsf/0/5E8DB3B77BC0A6B3C12587B9002BAF99/%24File/1846-003.pdf
    7. EMA: krótkie odstępy między szczepieniami mogą osłabić odporność (Polska Agencja Prasowa)
      https://www.pap.pl/aktualnosci/news%2C1051275%2Cema-krotkie-odstepy-miedzy-kolejnymi-szczepieniami-moga-oslabic-odpornosc
    8. Niedzielski: Ustawa pozwalająca pracodawcy sprawdzić, czy pracownik jest zaszczepiony, czeka na cięższe czasy (prawo.pl)
      https://www.prawo.pl/kadry/mz-ustawa-pozwalajaca-pracodawcy-sprawdzic-czy-pracownik-jest,511145.html
    9. Obowiązkowe szczepienia posłów i senatorów? Zaskakująca decyzja sejmowej Komisji Zdrowia (Tygodnik Solidarność)
      https://www.tysol.pl/a77353-Obowiazkowe-szczepienia-poslow-i-senatorow-Zaskakujaca-decyzja-sejmowej-Komisji-Zdrowia

Kościoły nie są ogniskami epidemii!

Z OSTATNIEJ CHWILI:

[10.06.2021]
Od niedzieli 13.06 limit wiernych w kościołach 50%, od 26.06 75% wszystkich miejsc!

[08.06.2021]
Premier Mateusz Morawiecki zapowiedział zrównanie limitu wiernych w kościołach do poziomu innych miejsc publicznych (50% wypełnienia) od najbliższej niedzieli 13.06.2021!


Od 6 czerwca w całym kraju w komunikacji publicznej może być zajętych 75% miejsc, a na imprezach rodzinnych (śluby, pogrzeby, chrzty, komunie) przebywać może w lokalach do 150 osób.

To skutki luzowania obostrzeń epidemicznych, albowiem „w ostatnim czasie oprócz dużej dynamiki spadku zakażeń znacząco spada także liczba zajętych łózek przez pacjentów z COVID-19 oraz średnia tygodniowa liczba zgonów” - informuje minister zdrowia Adam Niedzielski na stronie internetowej swojego resortu.

Jednym z obszarów gdzie poluzowanie nadal nie jest obecne są kościoły. Tam limity wiernych (1 osoba na 15 m2) obowiązują nieprzerwanie od jesieni 2020 roku.

Trudno zrozumieć dlaczego wirus w świątyniach jest cały czas tak samo niebezpieczny, podczas gdy wyraźnie łagodnieje w autobusach, tramwajach, teatrach, czy na koncertach.

Do limitów w wielu obszarach życia społecznego nie wlicza się osób zaszczepionych. Jednak znowu nie dotyczy to kościołów, choć prawdopodobnie, ze względu na średni wiek osób w świątyniach, jest tam statystycznie więcej zaszczepionych niż w komunikacji publicznej, na koncertach, czy na imprezach rozrywkowych.

Wszystko to budzi wątpliwości, czy prawo do wolności religijnej jest traktowane tak samo jak inne swobody i aktywności obywatelskie.

Czy nie podlega przypadkiem, z niezrozumiałych, nie tylko dla wiernych, ale również kościoła hierarchicznego, przyczyn bardziej restrykcyjnemu traktowaniu?

Wszystkie te obawy i zastrzeżenie wyraził w liście do premiera Morawieckiego przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski abp Stanisław Gądecki.

Jako wierni Kościoła Katolickiego chcemy być traktowani tak samo jak inni obywatele i chcemy, by uczestnictwo w kulcie religijnym nie było postrzegane jako bardziej niebezpieczne niż rozrywka w obiektach sportowych i aquaparkach, czy spędzanie czasu wolnego w lokalach gastronomicznych.

Dlatego popieramy list abp Stanisława Gądeckiego i kierujemy do Premiera Morawieckiego naszą petycję o niezwłoczne spełnienie zawartych w nim oczekiwań i złagodzenie limitów wiernych w świątyniach.


Więcej informacji:

Apel przewodniczącego Konferencji Episkopatu Polski abp Stanisława Gądeckiego do Premiera Mateusza Morawieckiego o zmniejszenie obostrzeń w kościołach.
https://episkopat.pl/przewodniczacy-episkopatu-apeluje-do-premiera-o-zmniejszenie-obostrzen-w-kosciolach/

Zmiana zasad bezpieczeństwa od 6 czerwca 2021 roku
https://www.gov.pl/web/zdrowie/zmiany-zasad-bezpieczenstwa-od-6-do-25-czerwca

Co słychać w CitizenGO